Pogoda się niestety zaczęła zmieniać, ale trzeci dzień przywitał nas jeszcze słoneczną pogodą. Więc jak codziennie pobudka o godz 8 i kontrola czystości pokoi. Pokój młodszych dziewczyn został oceniony na 5. W komisji zasiadali dziś Pan Wójcik, Pani Szczachor i uczennica Burzyńska.Na śniadanie zaserwowano naleśniki i jak zawsze wędliny, sery, mięsa, pasztery i warzywa.Znów nastąpił podział zajęć i jedne grupy poszły na łucznictwo, inne na łódki a jeszcze inne na park linowy.Na obiad podano krupnik i kotleta mielonego z kaszą lub ziemniakami. W trakcie posiłku zawyła syrena ppoż i caly Camp musiał udać się na centralne miejsce zbiórki. Uczestnicy zostali policzeni po czym poinformowano nas, że był to próbny alarm ppoż. Po południu ciąg dalszy zajęć, głównie kajaki i zajęcia Arty.
Niestety popołudniowe zajęcia na wodzie odbyły się już w strugach deszczu. Nie przeszkodziło to jednak dzieciom kąpać się w jeziorze. Kolacja była w „stylu włoskim” czyli spaghetti, makarony z suszonymi pomidorami i sałatki z rukolą. Pycha. Po kolacji gra terenowa „50”. Niestety deszcz i chłód rozgonił wszystkich uczestników po domkach
Niestety popołudniowe zajęcia na wodzie odbyły się już w strugach deszczu. Nie przeszkodziło to jednak dzieciom kąpać się w jeziorze. Kolacja była w „stylu włoskim” czyli spaghetti, makarony z suszonymi pomidorami i sałatki z rukolą. Pycha. Po kolacji gra terenowa „50”. Niestety deszcz i chłód rozgonił wszystkich uczestników po domkach. Jutro dalsza część relacji.